RPG <3

Kto nie kocha RPG?!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2018-05-12 15:04:20

Paweł
Użytkownik
Dołączył: 2017-10-26
Liczba postów: 48
Windows 8.1Firefox 59.0

Wulfstan

Wulfstan

f28e5f7dca5c94b898aba448531f1257--character-portraits-character-design.jpg

Wulfstan od urodzenia był myszą rozkochaną w naturze. Jego wspaniali rodzice- Eleonore i Wulfberth prowadzili na obrzeżach Barkstone hodowlę insektów. Wraz z nimi przemierzał okolice rodzinnego miasta handlując owadami, lub usługami przez nie świadczonymi. W czasie gdy rodzice byli zajęci pracą on po kryjomu przemierzał okoliczne szlaki. Za każdym razem gdy zbliżało się choć widmo niebezpieczeństwa umiał znaleźć dla siebie bezpieczną kryjówkę.

Podczas jednej ze takich wędrówek poza wioskę, gdy był jeszcze małą myszą, spotkała go sytuacja, która na zawsze zmieniła jego życie. Poprzedniego dnia padało i szlaki były rozmoknięte i błotniste. Jedną z tych dróg, ciągnąc wózek załadowany drewnem szedł stary Ulbert, zwany przez mieszkańców jego wioski zdrajcą.

Wiele lat temu był jednym ze strażników Barkstone. Podczas jednej z potyczek z łasicami jego syn został porwany, a wkrótce potem szpieg łasic skontaktował się z Ulbertem i obiecał mu, że jego syn wróci do domu cały, jeśli on w zamian przekaże mu tajne informacje o straży. Zrozpaczony Ulbert zgodził się. Niestety wkrótce jego syna znaleziono martwego przy strumieniu, a zdrada Ulberta wyszła na jaw. Wygnany z Barkstone zamieszkał przy tym samym strumieniu, przy którym znaleziono ciało jego syna.

Wulfstan, jak każda młoda mysz bał się Ulberta. Postanowił ukryć się w trawie, dopóki ten się nie oddali. Niestety wóz starej myszy ugrzązł w błocie. Obserwując bezowocne zmagania Ulberta zobaczył w nim biedną, cierpiącą mysz, która potrzebuje pomocy. Wyskoczył z krzaków, krótko się przedstawił i zaoferował swą pomoc.  Błoto jednakże okazało się zbyt grząskie, zbyt głębokie. Wulfstan stracił grunt pod nogami i zanurzył się w bajorze. Poczuł, że się dusi, że zaraz skończy się jego krótkie życie. Wtedy, ktoś silny chwycił o za kark i wyciągnął z błota. Była to biała mysz, w fioletowym płaszczu z wyszytym herbem Lockhaven- Lider Patrolu Mysiej Straży Loralai. Uśmiechnęła się do niego i kazała mu zmykać do domu. Zaskoczony Wulfstan ruszył w jego kierunku, lecz za najbliższym zakrętem zatrzymała go ciekawość. Podkradł się blisko i obserwował, jak Loralai pomaga staremu Ulbertowi wyciągnąć wóz z błota,  po czym razem zaciągnęli drewno na opał do chatki przy strumieniu. Patrzył jak Loralai pochyla się nad grobem syna Ulberta, a do jego oczu napłynęły łzy. Wtedy zrozumiał, że żadna mysz nie powinna zostać pozbawiona pomocy Mysiej Straży, nawet jeśli na nią nie zasługuje.

Po powrocie do domu marzył o tym by dołączyć do Mysiej Straży, lecz jego rodzice mówili mu, że jest za młody i to zbyt niebezpieczne.  Wysłali go do pobliskiej osady, by od Mistrza Jaspera zgłębiał tajniki hodowli żuków. Jasper był niezwykłą myszą- nie potrafił okazywać uprzejmości swym pobratymcom. Wśród sąsiadów uchodził za okropnego gbura, nikt nie potrafił przeprowadzić z nim normalnej rozmowy. Nawet jego syn- Leofric nie potrafił dogadać się z ojcem. Od śmierci żony Jasper zamknął się w sobie, jednakże przy żukach którymi się opiekował jego serce miękło. Był spokojny i cierpliwy, traktował je z ogromnym szacunkiem i uwagą, co budziło w Wulfstanie ogromny szacunek.
W trakcie długich dni spędzonych na nauce Wulfstan i Leofric zaprzyjaźnili się.
Podczas jednej z ich wspólnych wędrówek Leofric wyjawił mu pewien sekret. Zaprowadził go na łąkę na którą kiedyś przyprowadzała go matka. Rosły na niej pachnące, kolorowe kwiaty, a w powietrzu fruwały pszczoły. Wtedy, ku zaskoczeniu i trwodze Wulfstana, jedna z pszczół zbliżyła się do nich i usiadła obok Leofrica, a ten ją przywitał i pogłaskał. Jego matka, o której niewiele wiedział, była zawodowym pszczelarzem i zanim odeszła zdążyła przekazać podstawy tej sztuki synowi. Jasper uwielbiał to miejsce, lecz od śmierci żony nie miał sił, by tu wrócić.

Krótko po powrocie do Barkstone przyszła zima 1149 roku, a wraz z nią wojna. Wulfstan wraz z innymi myszami zrobił co mógł, by ochronić swój dom, swoją rodzinę i przyjaciół. Wiele krwi zostało przelane tej zimy. Wiosną, gdy oficer Mysiej Straży zawitał do Barkstone, rodzice Wulfstana nie mieli złudzeń, że oto ich syn odchodzi z domu, by nieść pomoc wszystkim tym, którzy jej potrzebują.

Lockhaven przytłaczało Wulfstana, lecz fakt, iż jego mentorem została Loralai przysłonił wszystko co złe. Była wspaniałym mentorem i zżyła się z Wulfstanem, co nie spodobało się jej kuzynowi Hrodulfowi, który tej wiosny także dołączył do Mysiej Straży, myśląc, że ciotka pomoże mu ukończyć szkolenie z wyróżnieniem i  szybko wspiąć się w hierarchii. Niestety Loralai widząc pychę Hrodulfa odtrąciła go. Ten całą winą obarczył Wulfstana i poprzysiągł, że zrobi wszystko by utrudnić mu życie w Straży.
Po skończeniu szkolenia Wulfstan miał okazję uczestniczyć w paru misjach. Dopóki sam nie spędził długich tygodni w drodze, nie zdawał sobie sprawy jak wielkim i wspaniałym miejscem są Terytoria. Miejscem którego warto bronić.


latest?cb=20121101083636

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
kaszanarp - stangoldlakeurp - pv - jaruha - amis