Nie jesteś zalogowany na forum.
Magia wieszczenia nie była ulubioną domeną Coelmna, lecz od jakiegoś czasu spędzał coraz więcej czasu studiując starodawne kapłańskie rytuały. Nie mógł zapomnieć o zatopionej świątyni Istishi- nie było dnia by o niej nie myślał. Jak wielką moc kryje w sobie to miejsce? Dlaczego zostało strącone w otchłań poza granicami Faerunu? A może sam Wodny Pan ukrył ten kompleks przed oczami niegodnych?
Na nowo wybudowanym piętrze siedziby gildii Melodyjnej Uczty trwała narada- trzech towarzyszy zastanawiało się, na co przeznaczyć nowo powstałe pomieszczenia w kanałach. Koboldy spisały się lepiej niż zakładali. Gdy w kolejnej butelce ukazało się dno, Colemn postanowił pójść do piwnicy po więcej wina. Chwiejnym krokiem zsunął się po skrzypiących schodach do piwnicy, która pełniła jednocześnie rolę skarbca, legowiska i w której znajdował się niezwykły portal. Może jego moc pozwoli mu dowiedzieć się gdzie znajduje się zatopiona świątynia? Powinien o to zapytać Balasara. Bezwiednie zbliżył się do gładkiej, kamiennej powierzchni obramowanej przez portal, na wzgórzu czekał przecież jego oddział, był ciekaw czy wrócili już zwiadowcy. Stanął wśród elfów, krasnoludów, ludzi i gnomów i spojrzał w dół. Byli otoczeni. Legiony orków w czarnych pancerzach dotarły do ich ostatniego bastionu. Colemn prawą ręką chwycił swój święty symbol, lecz poczuł tylko pustkę. Nadzieja tego świata odpłynęła w morzu cienia.
Offline
[ Wygenerowano w 0.007 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 546.47 kB (Maksimum: 607.33 kB) ]