RPG <3

Kto nie kocha RPG?!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2019-10-22 16:33:55

Paweł
Użytkownik
Dołączył: 2017-10-26
Liczba postów: 48
Windows 7Chrome 75.0.3770.142

Próba ugryzienia WoWa, czyli co się myśli słuchając soundtracków z gry

Potrzeba jakiegoś twistu przełamującego gdzieś znaną historię. Najlepsze dla mnie wydaje się wwalenie czegoś w czas sprzed TBC. Twistem musiałoby być jakieś nowe miejsce, jakaś nowa kraina wraz ze swoimi frakcjami i sekretami, lub jakaś kraina istniejąca, ale zmieniona wydarzeniem. 

Dualizm wojny- Horda kontra Sojusz, wojna ciągle trwa, bez końca i na każdym możliwym froncie jest niczym gigantyczny ciężar u nogi. Trochę to zaburza role frakcji (bo z kimś one muszą trzymać, "komu kibicujesz frajerze?"); ALE jest jedno perfekcyjne rozwiązanie tej sytuacji- BG są członkami jakiejś neutralnej organizacji, najlepiej związanej z handlem lub innym zyskiem, coś ponad podziałami i z własnym bogiem/ideą za przewodnika, czy to będą pieniądze, czy siły ponad wojną (Tytani, Starsi bogowie), czy idee naukowe/przygodowe jak np. Explorer's League (czujesz to mrowienie w krzyżu, c'nie?:) Oj polowałoby się na tygrysy w Stranglethorn Vale...
Czy jest tu miejsce na sekretne przynależności (w sensie sprzecznych interesów BG)??

Nieodłączną cechą jest granie na nostalgii, co jest kolejnym ciężarem. Trzeba pokierować grę na takie tory i w takim stylu, żeby graczom nawet do głowy nie przyszło zaglądanie do jaskiń które pamiętają z gry. Dobry wybór okresu w historii jest tu kluczowy, bo bez odkrytych wielkich kart w historii można manipulować tajemnicą i przeinaczać znaczenie wielkich graczy (Illidan ulega demonicznej władzy i staje się czempionem Sargerasa?- no problemo). Kluczowi są tez gracze. Gotlibolero musiałby zawiesić swoją niewiarę dużo bardziej niż Daniel, który nic nie wie i nie pamięta. Hardkorowi wowiacy- gigantyczny problem.

Świat WoWa jest technologicznie przedziwny! Mamy broń palną, kolej podziemną! i magię voodoo. Balansowanie tych motywów to wyzwanie, ale nagroda jest duża.


MECHANIKA, czyli co być musi a czego nie może być żeby to był wow, ale RPG przez duże Role Playing

Mounty- bez nich to by było dziwnie, trzeba je zawrzeć, ale są pewne ważne elementy, mianowicie:
-mounty pierwotnie należą do określonych ras, tj. taureny jeżdżą na kodo, krasnoludy (bodajże tylko te z określonego klanu) hodują gryfy. Są to bardzo, bardzo ekskluzywne stworzenia i należy pamiętać, że to nic więcej jak odpowiedniki koni, żadnych bojowych wilków!;
-fly master to wymóg środowiska gry, całkowite wyparcie z tabletopa;
-mounty mogą być wynajmowane, mogą być super elementem scenariusza jak się je dobrze wprowadzi, w tym wypadku widzę to jako oportunity a nie ciężar;

Smierć i zmartwychwstanie- to ugryźć ciężko. Można pójść w dwie strony:
-przy skorzystaniu z systemu opartym na wysokiej magii, jak dnd, nie utrudniać dostępu do czarów wskrzeszania, a może i nawet obniżyć ich koszt;
-zmienić wskrzeszanie na jakiś ekskluzywny wariant, bardziej skupić się na przetrwaniu postaci, osłabić mechanizm samej śmierci, czy po prostu zasugerować, że śmierć zdarza się bohaterom tylko w ostateczności, jest wiele sposobów na to, żeby uczynić z tego fajny mechnizm (jak np. Punkty przeznaczenia w WFRP, tu jest duża doza heroizmu, więc to jest trafione w dziesiątkę);
Opcja ze śmiercią jako ostatecznością i podbicie stawki jaką jest życie BG nie wchodzi w tym wypadku w grę. Gryzie się to z konwencją.

Ogólna ziarnistość mechaniki, szczególnie w umiejętnościach klasowych i rasowych cechach, mnóstwo „guzików do wciśnięcia”. Trzeba oderwać się od tego designu. Warto pozostawić vibe płynący od różnych umiejętności, ale nie starać się dopasować mechaniki systemu żeby emulowała zdolności 1:1, bo to nie ma sensu. W wowie non-stop się coś zmienia, raz hunterzy korzystają z many, a raz z focusa, to tylko mechaniki gry, które służą środowisku komputerowemu, w tabletopie trzeba wybrać takie rzeczy, które będą służyły temu właśnie środowisku.

Świecące efekty wszystkiego co robią BG- nad tym trzeba się zastanowić. Trzeba rozgraniczyć to co jest magią a co nie jest, trzeba z rozsądkiem opisywać ewentualne zdolności, ale nie zabierać im zajebistości i funu z użycia. Wiadomo, że rogal nie będzie tryskał sztyletami na około waląc aoe, ale świetlisty młot paladyna mógłby zostać.

Crafting- oh mama, co z tym zrobić? Można pójść full-mode w crafting korzystając z jakichś fajnych systemów craftowania, jak np. Monster Loot do 5e, albo coś na kształt tego w blejdsach, ale roboty byłoby po pachy z wymyślaniem zbalansowanych recek, składników itd. Czy warto? Na pewno trzeba by zrezygnować z niesamowitej ilości składników na rzecz jakiejś logiki- na kompie był progres dodatków, więc i progres składników, ale przecież to zwykłe powtórki o innej nazwie służące temu samemu, dust to dust, a skóra to skóra. Można też uabstrakcyjnić crafting i sprowadzić to do prostych czynności i rzutów (podstawowe zasadny z 5e chyba by się nadały).

Zasoby BG- to dziwna mechanika polegająca na ciągłym zarządzaniu. W tabletop rpg też mamy zasoby, ale na pewno nie 100 czegoś za co się wali umiejki. Są zasoby których zachowywać nie trzeba, jak np. focus, energy, czy rage, są inne aspekty postaci BG które będzie trzeba uwypuklić i to wystarczy.

Klasy postaci- są bardzo mocne i bardzo charakterystyczne, a struktury z nimi związane w świecie gry są potężnie rozbudowane. Ja widzę takie ciekawe wyjście, zrobić dosyć szerokie spektrum w obrębie tych klas, tak, żeby to urealnić. Głupio jakby każdy wizard znał garść tych samych zaklęć, miał te same umiejki, a każdy warlock wzywałby te same demony. Potrzeba elementu wariacji/personalizacji, który pokażą wyraźnie, że to storytellingowe rpg, a nie farma pdków. Rezygnacja z klas postaci wydaje się zbyt radykalna.


Adventures of (name of the faction)

Wpadł mi do głowy jeden pomysł na specyficzne podejście do grania w świecie Warcrafta, mianowicie prowadząc przygody BG należących do danej frakcji, to nam daje szereg wspaniałych możliwości:

- wszyscy BG mają tę samą klasę postaci, np. Explorer, co sprawia, że nie trzeba wcale konwertować klas postaci z gry. Można za to użyć systemów z modułowym tworzeniem postaci, jak na przykład SW, co nie wymagałoby aż takich wielkich nakładów pracy nad mechaniką;
- można zignorować wiele mechanicznych problemów opisanych powyżej, BG nie należą do żadnej kasty żołnierzy, są goblińskimi kupcami. Można wprowadzić jakieś fajne zdolności nawiązujące do tych znanych z gry, to by dało niezły fun, takie puszczenie oczka.
- zdystansowanie BG od roli wielkiego herosa ratującego Azeroth daje nową perspektywę na ten ograny świat. Inne będą cele, inne motywacje, inne wybory.
- jednocześnie dystansuje się BG od wielkiej wojny, można graczy postawić przez to w wielu trudnych sytuacjach związanych z przynależnością rasową, konfliktem interesów. Fajnie byłoby obserwować BG starających się wydoić herosów z golda, albo sprzedających informacje raz hordzie a raz sojuszowi. Co by zrobili, gdyby na po paru sesjach okazało się, że ich pracodawcą jest nieumarły nerubianin, jeden z generałów Lich Kinga?

Pójdźmy z tym trochę dalej i zróbmy mini-setting dla przygód określonej grupy w świecie Warcrafta.
Najpierw trzeba stworzyć organizację (może według takiego schematu?):

Nazwa->Działalność->Cele->Motto/ideologia->Członkowie

Arcane Weaponry Company

Będąca częścią Kartelu Bilgewater, firma Arcane Weaponry zajmuje się nawiązywaniem kontaktów handlowych z pomniejszymi rasami oraz plemionami z całego Azeroth w celu pozyskania nowych magicznych rozwiązań, szczególnie w dziedzinie uzbrojenia. W zamian oferuje dostawy towarów będących w ofercie Bilgewater, czyli w zasadzie wszystko czego można potrzebować. Specjalnością AW jest także odnajdywanie zaginionych artefaktów na zamówienie.

Grupa ma także swoje sekretne cele...
Kiedy to możliwe członkowie firmy zajmują się lokalizowaniem i akwizycją (poprzez handel lub inne, mniej legalne metody) wyjątkowych magicznych przedmiotów należących do pomniejszych plemion. Teoretycznie firma w ten sposób powiększa swoje bogactwo, lecz niezmiernie rzadko zdarza się, żeby artefakty pozyskane w ten sposób opuszczały skarbiec. Ile na prawdę liczy kolekcja, oraz jakie jest jej ostateczne przeznaczenie wie tylko niewielu najwyżej postawionych członków.

Motto: "Każda magia ma znaczenie." Podstawową ideologią firmy jest robienie szeroko zakrojonych naukowych poszukiwań w imię rozwoju magii, szczególnie ofensywnej. Firma uważa, że jej misją jest poznanie wszelkich metod wykorzystania magii do celów ofensywnych, po to by mieć jak największe spektrum wiedzy i jak największą kontrolę nad ewentualnymi przyszłymi wojnami.

Offline

#2 2020-02-06 15:49:48

Paweł
Użytkownik
Dołączył: 2017-10-26
Liczba postów: 48
Windows 7Chrome 79.0.3945.117

Odp: Próba ugryzienia WoWa, czyli co się myśli słuchając soundtracków z gry

Byłem głupi. Jest jedna rzecz o której należy zawsze pamiętać, pytanie, które trzeba zadawać zawsze projektując gry, przygody i pochodne. O czym jest ta gra? Niezbyt składnie tłumacząc na potrzeby rozważań prowadzenia sesji w świecie Warcrafta, „o czym jest świat Azeroth?”. O wielkich konfliktach, zabijaniu nieskończonych rzesz przeciwników i o eksploracji, czyli dokładnie o tym o czym jest dnd, przynajmniej na podstawowym poziomie. Do tego dochodzi jakieś zarządzanie armią i większym konfliktem, zasobami. Naturalną konkluzją jest w takim razie, że najlepszą mechaniką do prowadzenia przygód w (docelowo pojętym) świecie Warcrafta jest dnd 5e z modułem Strongholds and Followers. Chyba że przyjmiemy zupełnie inne założenia kampanii/przygody, wtedy trzeba będzie odpowiedzieć na najważniejsze pytanie ponownie.
Narzekanie: flavour dnd jest nieprzystający do wowa i to jest chujowe. Potrzebny byłby reskin potworów, overhaul systemu magii (kupa trudnej roboty) i głębokie modyfikacje klas.
A może jest inny system który by to wspierał bez konieczności wielkiej pracy? Thinking…

Offline

#3 2020-02-17 15:36:23

Paweł
Użytkownik
Dołączył: 2017-10-26
Liczba postów: 48
Windows 7Chrome 79.0.3945.117

Odp: Próba ugryzienia WoWa, czyli co się myśli słuchając soundtracków z gry

Draenei Survivors

Uciekając przed skorumpowanymi przez Sargerasa braćmi Kil'jaedenem i Archimondem prorok Velen poprowadził swój lud na tułaczkę w przestworzach. Draenei (czyli wygnańcy) umykali Manari setki lat, przemieszczając się pomiędzy kolejnymi planetami w statku którego sercem był naaru K'ure. Niestety podczas jednej z ucieczek statek uległ awarii i rozbił się podczas lądowania, a K'ure zaginął. Stało się to na planecie Draenor zamieszkiwanej przez orki.
Kil'jaeden w końcu odnalazł uciekinierów, ale tym razem postanowił spróbować innej taktyki. Za pomocą krwi demonów skorumpował orki i wmówił im, że draenei są ich wrogami. Sytuacji nie pomógł fakt, iż święte miejsce spoczynku zmarłych orków- Oshugun okazało się miejscem gdzie spoczywa zatracony w letargu K'ure. Wybuchła straszliwa wojna, podczas której zginęło mnóstwo draenei. W rozpaczliwej próbie ucieczki statkiem exodar, draenei rozbili się na planecie Azeroth, gdzie zostali przyjęci do Sojuszu.

Są dwa miejsca gdzie można by zagrać przygodę rozbitkami draenei- oryginalny Draenor, albo wyspy Azuremyst u wybrzeży Azeroth.

Offline

#4 2020-07-13 15:08:18

Paweł
Użytkownik
Dołączył: 2017-10-26
Liczba postów: 48
WindowsChrome 80.0.3987.149

Odp: Próba ugryzienia WoWa, czyli co się myśli słuchając soundtracków z gry

Stranglethorn adventures

BG z hordy lecą statkiem wojennym nad stranglethorn, nagle zostają zestrzeleni (tylko oni spadają z pokładu?) / wpadają w burzę i budzą się w dżungli atakowani przez alliance soldierów. Przeżywają i starają się uratować.
Tropy: przetrwanie (bestie, trolle kanibale, złowrogie środowisko), odkrycia (nieznane ruiny, klany trolli, magia, artefakty), polowanie na potwory (Nesigwary).

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
avalonrpg - pszirp - zabludow - operationctfs - rkk